Przed wielkim skokiem
Chociaż transport samochodowy w latach 60. XX wieku rozwijał się szybko, to pasażerowie narzekali na brak połączeń i tłok, a przedsiębiorstwa na opóźnienia w dostawach i ekspedycji towarów
W lutym 1971 roku na VIII Plenum KC PZPR nawet nowy namiestnik PRL Edward Gierek musiał przyznać, że transport nie nadąża za potrzebami odbiorców.
Powiedział: „Chcemy przyspieszyć rozwój szeroko rozumianej motoryzacji w Polsce. Jest to pilne i konieczne w celu zdecydowanej
poprawy transportu towarów i poprawy komunikacji osobowej”.
Zapowiedział inwestycje w drogi. Długość dróg publicznych z
nawierzchnią twardą wynosiła w 1970 roku 130 432 km, co dawało wskaźnik 41,8 km na 100 km kw. powierzchni kraju. W okresie 1965 – 1970 zarządcy dróg wzmocnili gruntowe drogi gminne, których stan niejednokrotnie był tak zły, że nie nadawały się do ruchu samochodowego. Jeszcze w 1970 roku władze szacowały, że 15 proc. gromad nie miało dróg przejezdnych w ciągu całego roku. Także jakość dróg z nawierzchnią twardą była niezadowalająca. Blisko 70 proc. miało lekkie nawierzchnie, dopuszczające nacisk na oś nieprzekraczający 6 t. Jedynie 13 proc. miało na tyle mocną budowę, że przenosiło ruch o nacisku 10 t na oś. Niestety, te drogi nie tworzyły jednolitej sieci. Nawierzchnie większości dróg były wąskie, słabe i rozjeżdżone przez ciężarówki, których liczba w latach 1965 – 1970 wzrosła o ponad 40 proc. Resort komunikacji szacował, że budżet na remonty dróg był o ok. 20 proc. za mały w stosunku do potrzeb. Drogowcy podczas remontów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta