Boję się skupienia władzy w ręku tak aroganckiej partii
Podporządkowując system służby zdrowia regułom rynku, rząd unika odpowiedzialności – uważa Janusz Śniadek
Rz: Jarosław Kaczyński, którego poparł pan w kampanii prezydenckiej, przegrał pierwszą turę wyborów. Jak się pan z tym czuje?
Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ „Solidarność”: Bardzo ucieszył mnie wynik, znacząco lepszy od wcześniejszych sondaży, bo daje nadzieję na sukces w drugiej turze.
Czy „S” zaangażuje się w kampanię Kaczyńskiego?
W stanowisku popierającym program solidarnej Polski i Jarosława Kaczyńskiego dobitnie napisaliśmy to, co mamy do powiedzenia. Osobiście dużo bardziej ufam Jarkowi Kaczyńskiemu niż ludziom ze środowiska PO.
A czy nie razi pana, że Jarosław Kaczyński zaczął kokietować SLD i Grzegorza Napieralskiego?
Napieralskiego i ludzi SLD kokietują i Kaczyński, i Bronisław Komorowski. Takie są reguły gry. Pragmatyzm polityczny nakazuje wykonywanie pewnych gestów, które przybliżają do końcowego sukcesu. Granicą tych zachowań jest wierność tożsamości i powaga tego, co się mówi. Dopóki to, co robi Jarosław, mieści się w tych granicach, nie mam do niego pretensji.
A co będzie, jeżeli Kaczyński przegra? Jakie będą tego konsekwencje dla związku, którym pan kieruje?
Nie chodzi o konsekwencje dla związku, tylko dla wszystkich ludzi. Prezydent realnie ma możliwość skutecznego zawetowania tylko najbardziej kontrowersyjnych ustaw. To bardzo ważny element naszego bezpieczeństwa. Poza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta