Po co przetarg, jeśli liczy się tylko PGE
Minister Skarbu uważa, że Polska Grupa Energetyczna ma dobry pomysł na Energę, bo chce skierować ją na giełdę.
Gdyby ta opinia pojawiła się w innym czasie, nie wzbudziłaby sensacji, gdyż Aleksander Grad ma pełne prawo do oceny pomysłów firm energetycznych, których jest właścicielem. Ale wygłoszona w tym czasie, w trakcie trwającego przetargu na Energę, może i powinna budzić nie tylko zdziwienie.
Polska Grupa Energetyczna nie jest jedyną firmą zainteresowaną nabyciem akcji gdańskiej grupy. A w przetargu ma czterech poważnych konkurentów. Na dodatek wszyscy prowadzą teraz due diligence w Gdańsku i wkrótce powinni złożyć wiążące oferty. Powstaje pytanie, czy rzeczywiście powinni, skoro dla ministra Grada dobry pomysł na Energę ma właśnie PGE.
Zwłaszcza że już wcześniej – kilka miesięcy temu – pozytywnie ocenił start PGE w przetargu na gdańską firmę. I to pomimo wątpliwości zgłaszanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i obaw o to, czy fuzja obu grup nie doprowadzi do nadmiernej koncentracji na rynku. Dominująca obecnie pozycja PGE jeszcze zostanie umocniona, gdy przejmie ona Energę.