Wróble nad pomnikiem Fredry
Trzy czwarte życia spędził we Lwowie, tu zadebiutował jako autor sceniczny w 1817 r., tu też na otwarcie Teatru Skarbkowskiego w 1842 r. zagrano po raz pierwszy „Śluby panieńskie”.
Zresztą niemal wszystkie jego komedie, z „Zemstą” i „Panem Jowialskim” na czele, miały na lwowskiej scenie swoje prapremiery. A jednak wyczuwamy przesadę w słowach skądinąd ładnego i wzruszającego wiersza Romana Makarewicza „Przechadzka na niby”:
Pan Fredro miał w oczach Zamek
i Piaskową Górę,
gdy pisał: „patrzaj jaki świat wesoły,
patrz na chmury, na te góry, na fiakry,
na te budki, te piękności dzieł natury”.
Dlaczego tak się dzieje? Prawdopodobnie przez uniwersalizm sztuk Fredry, który – jak pisał Stanisław Wasylewski – „raczej zaciera wszystko, co z lokalnego gruntu wziął, a spostrzeżenia miejscowe podnosi do wyżyn ogólnoludzkich i ogólnopolskich. We Lwowie się rodził świat Rejentów, Cześników i Łatków, ale też szybko wyprzestrzenił się poza jego okraje. Natomiast pisarz sam zrósł się z miastem niepodzielnie”.
To we Lwowie mieszkał przez długie lata w dworku na Chorążczyźnie. We Lwowie też zmarł w 1876 roku, po długim 83-letnim życiu, lecz pochowany został – wbrew swemu życzeniu – w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta