Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Opinia

09 września 2013 | Kultura

Bardzo doceniam gest Bernardo Bertolucciego – mistrza, który nigdy nie bał się w kinie przekraczać granic. Teraz miał odwagę, aby nagrodzić film tak skromny jak mój. Zainspirowała mnie GRA – obwodnica Rzymu. Przypomina wartką rzekę

kształtów, świateł znikających w pędzie. Ale tuż obok tej nowoczesnej drogi pasą się owce. Postanowiłem opowiedzieć o mieszkańcach terenów graniczących z autostradą. Wiele miesięcy poznawałem ich, rozmawiałem, słuchałem, co myślą o otaczającej ich rzeczywistości. Starałem się pozostać obserwatorem, niczego im nie narzucać. Nie planowałem zrobić filmu o kryzysie. Ale on wciąż powracał w ich opowieściach. Stale też spotykam ludzi zagubionych. To dla mnie najgorsza konsekwencja recesji. Dlatego trzeba pokazywać tych, którzy mają oparcie we wspólnocie, w przeszłości. Jak bohaterowie „Sacro GRY”. —bh

Wydanie: 9634

Wydanie: 9634

Spis treści

Media planet

Zamów abonament