Opinia
Bardzo doceniam gest Bernardo Bertolucciego – mistrza, który nigdy nie bał się w kinie przekraczać granic. Teraz miał odwagę, aby nagrodzić film tak skromny jak mój. Zainspirowała mnie GRA – obwodnica Rzymu. Przypomina wartką rzekę
kształtów, świateł znikających w pędzie. Ale tuż obok tej nowoczesnej drogi pasą się owce. Postanowiłem opowiedzieć o mieszkańcach terenów graniczących z autostradą. Wiele miesięcy poznawałem ich, rozmawiałem, słuchałem, co myślą o otaczającej ich rzeczywistości. Starałem się pozostać obserwatorem, niczego im nie narzucać. Nie planowałem zrobić filmu o kryzysie. Ale on wciąż powracał w ich opowieściach. Stale też spotykam ludzi zagubionych. To dla mnie najgorsza konsekwencja recesji. Dlatego trzeba pokazywać tych, którzy mają oparcie we wspólnocie, w przeszłości. Jak bohaterowie „Sacro GRY”. —bh