Na zapłatę lepiej nie czekać w nieskończoność
Zdarza się, że kontrahent nie płaci na czas, mimo że się do tego zobowiązał w umowie. W takiej sytuacji nie ma co zwlekać i od razu warto iść do sądu. Jeśli przedsiębiorca tego nie zrobi, roszczenie ulegnie przedawnieniu.
Terminy przedawnienia są krótkie, a co gorsze – nie można ich zmienić (np. wydłużać) w umowie podpisanej z kontrahentem. Jeśli nawet przedsiębiorcy zamieszczą takie postanowienia, i tak będą one nieważne, bo zabraniają tego przepisy. Mowa o art. 119 kodeksu cywilnego. Mimo jednak jednoznacznej formuły tego przepisu, strony nie są całkowicie pozbawione wpływu na długość okresu, po upływie którego roszczenie się przedawni. Okres ten zależy bowiem, co wynika z art. 120, od wymagalności roszczenia, która – co do zasady – zbiega się z terminem płatności. Ten zaś strony mogą ustalić dowolnie. Wspomniany art. 120 k.c. mówi, że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, a jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta