Swing dobry w każdym wieku
O nowej płycie, spotkaniach z Milesem Davisem i Rayem Charlesem opowiada Jackowi Cieślakowi Stanisław Soyka.
"Rzeczpospolita": Młodsi fani, słuchając płyty „Swing Revisited", mogą pomyśleć, że śpiewając repertuar Duke'a Ellingtona i Raya Charlesa, otwiera pan nowy rozdział. A przecież to powrót do pana trzech pierwszych płyt z przełomu lat 70. i 80.
Stanisław Soyka: Można mówić co najmniej o kilku zbiegach okoliczności. Bodaj dziesięć lat temu zapytałem Wojtka Karolaka, czy nie stworzyłby swingowych aranżacji moich piosenek. Odpowiedział pytaniem: „A z kim je nagrasz? Nie ma takiej orkiestry!". To prawda. Cztery lata temu zadzwonił do mnie Bo Jonsson, utytułowany szwedzki menedżer, któremu nasze Jazz Jamboree zawdzięczało największe gwiazdy, w tym Milesa Davisa w 1983 roku. Poznaliśmy się wtedy, bo z trio Wojtka Karolaka otwierałem oba koncerty Milesa. Cztery lata temu Bo Jonsson zaprosił mnie w Warszawie na występ Roger Berg Big Band i akurat tak się złożyło, że szukali frontmana.
Dwa marzenia się spotkały.
Poszedłem do Tygmontu i byłem oczarowany, bo grali niezwykle kompetentnie i czule. Całkiem spontanicznie, bez próby, wskoczyłem na scenę i zaśpiewałem kilka piosenek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta