Polskie humanitarne siły szybkiego reagowania
Rozmowa z prezesem Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) o uchodźcach syryjskich, wsparciu ofiar konfliktu na Ukrainie i humanitarnej szpicy.
Rz: PCPM działa w różnych krajach – od Sudanu Południowego po Ukrainę. Jak zapada decyzja, że to na przykład Liban?
Wojciech Wilk: Potrzeby muszą być pożenione z możliwościami finansowymi. Spośród polskich organizacji pozarządowych PCPM jest największym partnerem polskiego MSZ, jeżeli chodzi o wdrażanie pomocy humanitarnej i rozwojowej. Dlatego interesujemy się też krajami, które są ważne i dla MSZ jako donatora. W innych dostajemy wsparcie finansowe od ONZ. Naszą ambicją jest jednak zwiększenie własnej bazy finansowej, która by pozwalała na podejmowanie działań bez względu na preferencje dawców. Wtedy organizacja humanitarna jest naprawdę niezależna.
Ma pan na myśli przekazywanie przez ludzi 1 proc. podatku?
Zdecydowana większość Polaków przekazuje ten 1 proc. na dzieci w Polsce albo na zwierzęta w Polsce. To są problemy bliskie, łatwe do wyobrażenia. Dla większości podatników kwestie, którymi się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta