Jestem tutaj przylepiony
Grzegorz Skawiński | Jak mówię ludziom, że w Sopocie jest wyciąg narciarski, patrzą na mnie dziwnie – mówi lider Kombii.
Rzeczpospolita: Najpierw elektroniczno-popowe Kombii, potem rockowe O.N.A., a w międzyczasie jeszcze inne projekty. To duża muzyczna rozpiętość. Jak bardzo Trójmiasto i jego specyfika wpłynęły na twoją twórczość?
Grzegorz Skawiński: Nie da się, żeby nie wpłynęły, bo ta atmosfera, ci ludzie, których spotkałem, te środowiska, to wszystko miało ogromny wpływ na to, kim jestem dzisiaj. Też poniekąd na jakąś kilkutorowość mojej kariery muzycznej, bo takie różne odbicia od Kombii do Skawalkera, O.N.A to przecież zupełnie różne światy muzyczne. Trójmiasto jest kosmpolityczne i ja też mam taką głowę rozchwianą, bo nagrywałem z jednej strony riffy do „Scyzoryka" Liroya, z drugiej strony z zespołem jazzowym Walk Away i Bernardem Maselim jazzowe wersje Chopina. Grałem też z Acid Drinkers czy zespołem Vader, więc zupełne ekstremalne rzeczy. I to jest właśnie ciekawe, że Trójmiasto to powoduje, ten tygiel, kocioł, bo przecież tu ciągle coś się dzieje. Życie artystyczne w wielu wymiarach, malarstwo, rzeźba, wernisaże. Ciekawe i dobre rzeczy.
Nie ciągnęło cię do Warszawy? Chyba łatwiej jest skutecznie działać w biznesie muzycznym, mieszkając właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta