PiS przedmiotowo traktuje swój elektorat
Żadnej krucjaty po gabinetach PO i Nowoczesnej nie robię – mówi kandydat na senatora Mieczysław Bagiński
"Rzeczpospolita": Partie opozycyjne liczą, że pokona pan kandydatkę rządzącego PiS.
Mieczysław Bagiński, kandydat PSL, PO i Nowoczesnej w wyborach uzupełniających do Senatu: Nie dzieliłbym wyborców w okręgu na opozycję i obóz rządzący, tylko na ludzi z ogromną obywatelską wrażliwością i na tych, którym przytępiono tę wrażliwość.
Co ma pan na myśli?
Rządzącym się wydaje, że wszystko, co zaproponują, to ma być. Nawet jeżeli wystawią senatora z Bostonu, to jak to Kurski powiedział, „ciemny lud to kupi". Nie można wystawiać do Senatu osoby, co do której są już plany na za miesiąc. Senator to jest wartość prawna i moralna, nas z tego okradziono zaraz po wyborach. PiS przedmiotowo potraktował własny elektorat. Jeżeli rządząca partia w swoim mateczniku nie znajduje jednego sprawiedliwego, tylko posiłkuje się zagranicznym importem celebrytów, to jest to karykatura.
Jakich celebrytów?
Krystyna Czuba z Torunia, Genowefa Wiśniowska ze Śląska, Andrzej Wajda, Bronisław Geremek, Jacek Kurski, Karol Karski... I w zderzeniu z takim celebrytą najlepszy syn czy córka tej ziemi przegrywa. Takie regiony jak nasz traktuje się jak prowincję. A prowincja to nie jest miejsce mierzone odległością od stolicy, tylko sposób myślenia. I takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta