Pułapka obietnic
Jeśli rządzący politycy zrealizują to, co obiecali w kampanii wyborczej, grozi nam gospodarcza stagnacja. Jeśli tego nie zrobią, nastąpi kolejny spadek zaufania obywateli do państwa.
henryka bochniarz
Wszystkie działania rządu były dotychczas nastawione na zwiększenie świadczeń socjalnych i konsumpcji, żadne na zwiększenie inwestycji. Nie ma dobrego wyjścia z pułapki, w którą wpadliśmy w wyniku obietnic wyborczych i rozbudzenia nadmiernych – bo nieuwzględniających stanu gospodarki – oczekiwań. Jeżeli politycy je zrealizują, grozi nam gospodarcza stagnacja i nasilenie emigracji młodzieży, a modernizacja gospodarki planowana przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego stanie się niemożliwa. Jeżeli zaś rząd i prezydent obietnic nie zrealizują, nastąpi dalsze osłabienie zaufania obywateli do państwa, bez którego społeczeństwo nie może sprawnie funkcjonować. Rząd, zdając sobie z tego sprawę, próbuje pogodzić wodę z ogniem. Mamy festiwal smaków pod hasłem: dla każdego coś dobrego. Tylko czy na dłuższą metę wyjdzie z tego strawne danie?
Część polityków opowiada się za pełną realizacją obietnic bez oglądania się na długoterminowe skutki. Przykładami są prezydenckie projekty ustaw skierowane do Sejmu. Obniżenie wieku emerytalnego przekształciłoby nasz kraj w jeden wielki dom emerytów. Obciążenie banków całym kosztem przewalutowania kredytów frankowych – i to po nałożeniu na nie dodatkowego podatku – doprowadziłoby do destabilizacji sektora finansowego, utrudniając finansowanie inwestycji.
Ministrowie odpowiedzialni za gospodarkę i znający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta