RPP będzie bardzo ostrożna

źródło: materiały prasowe

Marek Chrzanowski | Rozwój polskiej gospodarki hamuje nadmiar regulacji i brak konsekwentnie realizowanej strategii – mówi Grzegorzowi Siemionczykowi 
nowy członek Rady Polityki Pieniężnej.

Rz: Już od ponad trzech lat NBP nie spełnia swojego celu inflacyjnego (roczna inflacja na poziomie 2,5 proc.). Od niemal dwóch lat ceny konsumpcyjne maleją. Rada Polityki Pieniężnej powinna na to jakoś zareagować?

Ta deflacja, z którą mamy do czynienia w Polsce, w dużym stopniu jest importowana. Jest przede wszystkim pochodną spadku cen nośników energii i w mniejszym stopniu spadku cen artykułów żywnościowych – też po części powodowanego sytuacją międzynarodową. To nie jest zjawisko, które może szkodzić podstawom rozwoju gospodarczego. Poza tym jest ono przejściowe, tymczasem cel inflacyjny ma charakter średniookresowy.

Nawet jeśli deflacja będzie się przedłużała, reakcja ze strony RPP nie będzie potrzebna?

Importowana deflacja to zjawisko, na które RPP ma znikomy wpływ. To oznacza, że korzyści z tytułu obniżki stóp procentowych mogłyby się okazać mniejsze niż koszty, np. dla stabilności finansowej.

Ale reagując na deflację, nawet jeśli mało skutecznie, bank centralny daje sygnał, że poważnie traktuje swój cel.

NBP bardzo poważnie traktuje swój cel. Wydaje mi się, że konserwatywne działanie jest w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem. Jakakolwiek pochopnie podjęta decyzja mogłaby mieć negatywne konsekwencje dla stabilności systemu finansowego. W kontekście podwyższonej...