Meble między młotem a kowadłem
Branża musi się wzmocnić, bo jest zbyt mało innowacyjna – mówi prezes Forte.
Rz: Postanowiliście produkować nie tylko meble, ale też płyty wiórowe w fabryce w Suwalskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Po co?
Maciej Formanowicz: Polskie meblarstwo musi wzmocnić swoją pozycję. Branża jest mało innowacyjna, jeśli chodzi o wykorzystywane materiały i technologie. Jest też mocno rozdrobniona. Na rynku działa 25–27 tys. podmiotów zajmujących się produkcją mebli. Na palcach jednej ręki można policzyć przedsiębiorców dużych, którzy budują ten rynek i starają się kreować trendy. Firm średniej wielkości jest około setki. Reszta to małe, lokalne biznesy. Dlatego ten przemysł musi się zreformować i zrestrukturyzować, stawiając na budowanie swojego rodzaju klastrów posiadających wspólny marketing i centra logistyczne, ale też wytwarzających półprodukty.
Nasza fabryka płyt ma przede wszystkim zaspokoić potrzeby własne. Dzięki pionowej integracji wzmocnimy pozycję i uniezależniamy się od surowca. To istotne, zwłaszcza gdy działa się między z jednej strony skoncentrowanym przemysłem maszynowym i płytowym, który w Europie ogranicza się do czterech, a w Polsce do trzech firm, a z drugiej strony – wielkimi sieciami odbiorców, gdzie pierwsze skrzypce gra Ikea.
Obie strony układanki dyktują warunki. Dlatego meblarze funkcjonują między młotem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta