Ni wyżyna, ni nizina Wilkowyje oto gmina
Jeszcze dwa lata temu o Jeruzalu słyszało niewiele osób. Dziś leżąca niespełna 70 km od Warszawy wieś dostała od losu drugą szansę. Za sprawą serialowego „Rancza”. Czy ją wykorzysta?
Ni wyżyna, ni nizina/ Ni krzywizna, ni równina/Taka gmina. Ani piasek, ani glina/Tylko lasek i olszyna/Taka gmina...” – śpiewali Starsi Panowie. I opis ten, na pierwszy rzut oka, nieźle pasuje do gminy Mrozy oraz leżącego w jej obrębie Jeruzala – wsi od dwóch lat znanej jako ekranowe Wilkowyje. Gdy się jednak bliżej przyjrzeć, za parawanem sielskości i senności Jeruzala kryje się „nowe”.
Będzie się działo
„Nowe” to zmiany, które przyszły za sprawą serialu „Ranczo” i ekipy, znów pracującej w Jeruzalu. Od wtorku powstaje tu czwarta, ostatnia już część.– Dobrze, że przyjechali. Zrobi się weselej. Więcej się będzie działo – słyszymy zgodny chórek. Jednym głosem w sprawie najazdu filmowców mówią sprzedawczynie w sklepie i dzieci siedzące przed komputerami w niedawno otwartej w budynku byłej poczty świetlicy internetowej. A także pan Zygmunt, który na zacienionym skwerku, z dala od wścibskich oczu, pociąga z butelki z napisem „Mamrot z Wilkowyj”.
– Ludzie będą mieli zajęcie – dorzuca pani Ania, gospodyni miejscowego proboszcza.
– To, że mieszkańcy troszkę sobie dorobią przy statystowaniu, to jedno, ale ważniejsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta