Prześladowani nawet po śmierci
Los ponad 1000 aresztowanych podczas protestów w Tybecie jest wciąż nieznany – alarmuje Amnesty International
Gdy w marcu doszło w Lhasie do największych od 20 lat protestów w Tybecie, mówił o nich cały świat. Chińczycy krwawo je zdławili i odcięli region od świata. – Informacji z Tybetu jest bardzo mało, a te, które otrzymujemy, tworzą przerażający obraz arbitralnych aresztowań i łamania praw zatrzymanych – stwierdza Sam Zarifi, dyrektor ds. Azji i Pacyfiku w Amnesty International.
Wczoraj jego organizacja wezwała Chiny do wyjaśnienia, jaki jest los ponad 1000 aresztowanych Tybetańczyków. Przypomniała też o surowych represjach wobec protybetańskich działaczy.
Chiny zabroniły Tybetańczykom kontaktu z zagranicznymi dziennikarzami pod groźbą kary więzienia. “Rz” spróbowała jednak ustalić, co dzieje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta