Uzdrowiska dla dzieci
Alergie, astmy, choroby układu krążenia, wady postawy, cukrzyce czy otyłość – takie m.in. schorzenia leczy się w dziecięcych sanatoriach. Mali pacjenci dzięki zabiegom rehabilitacyjnym wracają do zdrowia, ale nie tracą też zajęć szkolnych, bo uczą się na miejscu
Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia w ub. roku wydano ponad 25 tys. 951 skierowań do dziecięcych sanatoriów. Ich wartość NFZ szacuje na 39,5 mln złotych. Dla porównania, rok wcześniej skierowań wydano o 4 tysiące więcej, a ich wartość wynosiła 43,9 mln zł. Ile w sumie małych pacjentów przebywało we wszystkich sanatoriach, takich danych nie ma w Polsce nikt.
Po kuracji do garncarza
W skład Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich (ZUK) wchodzi m.in. szpital uzdrowiskowy dla dzieci Jagusia. Trafiają tam maluchy, które cierpią m.in. na otyłość, choroby przewodu pokarmowego (m.in. celiakia), schorzenia narządu ruchu, schorzenia górnych dróg oddechowych. – Do dyspozycji małych pacjentów poza ordynatorem, dwoma lekarzami asystentami, są pielęgniarki, fizykoterapeuta, dietetyk, psycholog, terapeutka zajęciowa – wylicza Ewa Wróbel, rzecznik ZUK. Przy szpitalu istnieje szkoła na poziomie podstawowym i gimnazjalnym – dzieci więc mogą się leczyć, nie przerywając nauki szkolnej. Młodzież licealna do Jagusi trafia głównie w wakacje. W szpitalu są pokoje gościnne, w których mogą mieszkać rodzice pacjentów, ale muszą za to zapłacić.
– Procedura kwalifikowania dzieci na leczenie wygląda tak samo jak kwalifikowania dorosłych, czyli lekarz rodzinny prowadzący dziecko występuje z wnioskiem do Narodowego Funduszu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta