Rozrywkowy Zurych
Właśnie fotografowałem w skupieniu zieloną jaszczurkę na pniu starej palmy, gdy tuż przed nosem przeleciało mi coś futrzastego. Obejrzałem się i zobaczyłem na ścieżce, kilka kroków ode mnie, średniej wielkości zwierzę. Nie zdążyłem mu się jednak przyjrzeć, bo zaraz czmychnęło w zielony gąszcz lasu
Małpa? – pomyślałem. Potem jednak uświadomiłem sobie, że w tym lesie nie ma małp. Są natomiast trzy rodzaje lemurów. Ten, który zeskoczył z drzewa obok mnie, musiał być, ze względu na umaszczenie (biały otok wokół pyska), lemurem o angielskiej nazwie „white-fronted brown lemur”. Był szybki i zwinny. A myślałem, że lemury głównie wylegują się na gałęziach.
Tropikalny las deszczowy zaskakiwał mnie na każdym kroku. Zaraz po wejściu do niego zobaczyłem w niewielkim stawie cztery ogromne żółwie. Moczyły się w wodzie, jeden wystawił pomarszczony łeb. Potem w zielonej gęstwinie liści moją uwagę zwróciły czerwonopomarańczowe, jak kamizelka odblaskowa, nie większe od wróbla wikłacze. Dalej wypatrzyłem wielki kokon zwisający niemal na szczycie palmy – to był ogromny nietoperz. Latający lis, czyli Rodrigues flying fox, a po polsku rudawka z Rodrigezu.
A kilka metrów niżej, na wysokości mojego nosa, zamarł w bezruchu kameleon. Uczepił się gałęzi i pozował jak do zdjęcia. Uff, ile wrażeń, ile egzotycznych zwierząt i roślin w tym madagaskarskim lesie. Ale najlepsze jest to, że cały ów Madagaskar... mieści się pod szklanym dachem, a przyjechałem do niego tramwajem. To zaledwie kilka przystanków od centrum Zurychu.
W madagaskarskim lesie
Masoala Rain Forest, bo tak nazywa się odtworzony w zuryskim zoo wilgotny las równikowy, ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta