W sądzie szef nie może liczyć na przywileje
Gdy właściciel firmy trafia na salę sądową, nie może oczekiwać takich udogodnień procesowych jak jego pracownik. Tylko ten drugi ma zapewnione wsparcie. W czym się to przejawia? Choćby w zwolnieniu z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych. Ale również w ułatwieniach w toku postępowania, takich jak możliwość ustnego zgłaszania do protokołu powództwa, treści innych pism procesowych czy nawet środków odwoławczych.
Pracodawca nie ma co na takie przywileje liczyć. Co więcej, gdy jest pozwanym (czyli gdy do sądu idzie pracownik), powinien przedłożyć odpowiedź na pozew oraz inne pisma, i to przygotowane zgodnie z rygorami przewidzianymi dla pism procesowych.
Szef musi też precyzyjnie formułować swoje roszczenia i przedstawiać dowody na poparcie swych twierdzeń. Dlaczego? Bo tylko pracownik jest pouczany o roszczeniach wynikających z przytaczanych przez niego faktów. Pracodawca nie ma takiego przywileju.