Nowy Jork kocha demokratów
W Nowym Jorku Barack Obama mógł być pewien zwycięstwa. W niektórych dzielnicach niewielu się przyznawało, że głosowali na jego rywala
Mieszkańcy Harlemu, którzy wczesnym rankiem stawili się przed szarym piętrowym budynkiem im. Adama Powella przy 125 Ulicy w sercu Harlemu, nie kryją swoich wyborczych sympatii. – Obama jest młody. Zna potrzeby takich ludzi jak ja, którzy muszą ciężko pracować. McCain nie ma tego typu doświadczenia i jest za stary, żeby zostać prezydentem – mówi Mahagony Johnson, która od niedawna pracuje w korporacji Trumpa.
Podobnie inna młoda Afroamerykanka, Micca, sprzedawczyni w pobliskim sklepie H&M. – Ilekroć u władzy są republikanie, to zawsze są wojny, a my ich nie chcemy, chcemy zmian, które obiecuje Obama.
Obie przyznają, że kolor...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta