Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Warto było nie przespać wielu nocy

24 kwietnia 2009 | Żydowskie motywy | Barbara Hollender
Adam Holender operator, autor zdjęć
źródło: Fotorzepa
Adam Holender operator, autor zdjęć

Adam Holender, znakomity operator, autor zdjęć do „Nocnego kowboja”, „Narkomanów”, „Bezbronnych nagietek”, „Zabić księdza”, opowiada o młodości spędzonej w Polsce, kinie, planach na przyszłość i swoich spotkaniach z rodzinnym krajem

RZ: Jakie ma pan najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa spędzonego w Polsce?

Adam Holender: Wybuch bomby przed domem mojej babci. Rosjanie weszli do Lwowa niespodziewanie. 24 godziny później wywieźli nas z ojcem i mamą na Syberię.

A z Syberii pan coś pamięta?

Niewiele. Może najbardziej 2,5-miesięczną podróż pociągiem. Potworną katorgę. A potem był obóz w swierdłowskiej obłasci, niedaleko Krasnouralska. Gdzieś w lesie, na kompletnym odludziu.

Wrócił pan do Polski jako dziesięciolatek. Byliście pewnie bardzo szczęśliwi?

Pamiętam głównie rozpacz rodziców. 90 procent naszej rodziny zginęło w czasie wojny. Codziennie się dowiadywaliśmy, że kogoś już nie ma. Matka była silna, jakoś to jeszcze znosiła. Ojciec nigdy nie był już tym samym człowiekiem, co przed wojną. A ja długo nie mogłem się przyzwyczaić do cywilizacji. Mama, która urodziła się w bardzo kulturalnym domu, postanowiła, że zrobi ze mnie człowieka dobrze wychowanego, który umie siedzieć przy stole, jeść widelcem i nożem, używać wody bieżącej itd. Nie było to łatwe. Na Syberii nie mieliśmy stołu, noży, widelców. Jadło się łyżką z blaszanej menażki.

Po szkole, którą skończył pan w Krakowie, studiował pan na politechnice architekturę. Skąd wziął się pomysł zdawania do szkoły filmowej?

Wciągnęło mnie fotografowanie. Dostałem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8301

Spis treści

Po godzinach

Bajki rytmem podszyte
Bardzo dobrze, śpiewająco
Co jest grane? ***
Czas wolny
Czechosłowacja na podsłuchu
Człowiek ze złotą harmonijką
Demoniczne zło Nosferatu
Dla każdego coś pieszego
Dni z muzyką na warszawskich scenach
Duchy w mieście kobiet
Dyskusja w Loży Stalina
Filmy zaangażowane
Grafika złotego wieku
Historia diabła
Huczne urodziny superklubów
Ich troje i miłość?
Intrygujący duet
Jego głos łamie serce
Jezu, tak się cieszę, Lechu gra
Kalendarium
Kiedy Fryderyk był Fryckiem
Kmita zagląda do kuchni i salonów
Lilijka na ziemniaku
Matka zabija syna
Maść na ponurą mordę
Miłość na Manhattanie
Muzyczne wyzwania
Muzyka technologii
Mój brat jest jedynakiem ****
Na ekranie iluzjonu
Najlepsze z dzieł Andrieja Tarkowskiego
Nasz jazz eksportowy
O Innych nie rozmawiamy
Obejrzeć tęczę od środka, zobaczyć świat za 100 lat
Pasja rumuńskich tang
Po ciemnej stronie
Podglądanie biura
Podobieństwa i różnice
Portrety pustych słów
Premiery
Push
Rap na wysoki połysk
Satyra na balet
Shultes ***
Stary blues, młody mistrz
Syn zabije ojca i poślubi matkę
Słoń na witaminach
Tatarak *****
Trzy małpy ****
W poszukiwaniu utraconego wdzięku
W pół godziny
Wielki jazz na jeden instrument
Woody Allen u progu kariery
Wulkan energii funk
X równa się ogień
Za jakie grzechy **
Zagrają
Zagrają
Znów pęknie niebo
Świat z artystycznej perspektywy
Święto całego globu
Życie w pamięci
„Hannah Montana” nie tylko dla dziewczyn
„SOS” w Kongresowej
Zamów abonament