Pawilony pod czerwoną latarnią
Zaczyna się tutaj ulica Próżna, ale utarło się – Pawilony przy Marszałkowskiej. Kiedyś były kroplą prywatności w morzu tego, co państwowe. Dzisiaj zapadają się pod ziemię
Sam środek Warszawy. Po wojnie były tu zgliszcza po walkach o budynek Pasty. Gdy cień na gruzy zaczął rzucać Pałac Kultury, rzemieślnicy sami oczyścili teren i zbudowali nowoczesne pawilony: ponad 150 sklepów wzdłuż Marszałkowskiej. To efekt „październikowej bitwy o handel“: wentyl dla prywaciarzy, enklawa kapitalizmu. Właściciele zachowali przedwojenną tradycję sklepów winno-kolonialnych. Ceny były wysokie, ale towar też przyprawiał o zawrót głowy. Spożywcze pawilony Pawłowskiego i Tomczaka konkurowały na cytrusy, kawior czarny i czerwony, suszone grzyby, czekolady Sucharda, torty mocca, amerykańskie papierosy, francuskie wody mineralne, pastę do zębów Colgate i żyletki. Rywalizowali też kapelusznicy Cieszkowski i Mieszkowski, którzy mieli pawilony obok siebie. Brzeziński robił pędzle i szczotki z borsuczego włosia: do malowania i golenia. W papierniczym Block & Brun sprzedawano luksusowe papeterie, wieczne pióra i prawdziwy atrament. Galanteria serwowała jedwabne i wełniane krawaty, szaliki w szkocką kratę, koszule ze sztywnym kołnierzykiem, piżamy z lamówkami i podkolanówki na gumkę. W motoryzacyjnych błyszczały ozdobne dekle do felg, chlapacze ze światełkiem i trąbki od klaksonów. Królowali rzemieślnicy: szewc, krawiec, ślusarz.
W latach 90. połowę Pawilonów wyburzono pod budowę metra. Zostało 79 lokali, niektóre z piętrem. Na wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta