Fikcyjny polityk nabiera Niemców
Wymyślony kandydat nieistniejącej partii może liczyć na 18 proc. głosów w najprawdziwszych wyborach do Bundestagu
Horst Schlämmer chce zostać kanclerzem Niemiec. Według sondaży popiera go już prawie jedna piąta wyborców, z których większość nie ma oczywiście pojęcia, że jowialny Horst w rzeczywistości nie istnieje. Został wymyślony przez znanego niemieckiego satyryka Hape Kerkelinga.
Horst Schlämmer gości jednak od tygodni na ekranach telewizorów i jest stale obecny w „Bildzie”, którego bierze do ręki codziennie co ósmy obywatel Niemiec. Jego podobizna widnieje na plakatach ulicznych, a na ekrany kin wchodzi właśnie film fabularny zatytułowany „Isch kandidiere”, co po polsku oznacza „Kandydujem”.
Zadrwił z nudziarzy
Kandydat Horst sepleni, ma wyraźnie zdeformowane uzębienie, występuje w szarym wysłużonym płaszczu i twierdzi, że nie różni się wcale od „innych kandydatów”. Jednym słowem swój chłop, który pasuje jak ulał do tysięcy knajp, w których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta