Buty mi nie przysługują
Rozmowa z Romualdem Orłem, prezes TVP SA
Rz: Kupił pan już wszystkie prezenty?
Prawie.
A Przemysław Gosiewski co dostanie?
Prezenty robię dzieciom, nie politykom.
No tak, to oni robią panu.
Nie spodziewam się.
Chodziło mi o nominację. Zapuści pan wąsy?
A dlaczego?
Swojego człowieka w zarządzie TVP, czyli pana, ma Gosiewski, swojego ma Brudziński, a Putra nic. To może chociaż te wąsy…
De gustibus… ale mnie się marszałek Putra bardziej podobał bez wąsów.
Skąd się pan wziął na Woronicza?
Kiedy pojawiła się iskierka nadziei, że rada nadzorcza na uchodźstwie będzie mogła odwołać prezesa Farfała, otrzymałem propozycję, by dołączyć do zespołu, który doprowadzi do tej zmiany, i zostałem szefem biura zarządu u Bogusława Szwedy.
Od kogo ta propozycja?
Nie odbieram telefonów, gdy wyświetla się numer nieznany, więc to musiał być jakiś znany mi numer.
Czyj?
Każdy z nas ma przyjaciół, znajomych…
Ma go pan w komórce pod P czy pod G?
Nie rozumiem.
Czy Przemysław, czy Gosiewski? Bo chyba nie Edgar?
To był znajomy ze SKOK, a z tego, co mi wiadomo, Przemysław Gosiewski jest przewodniczącym Klubu PiS. I nie jesteśmy po imieniu, choć mamy wspólnych znajomych i razem działaliśmy w NZS, ale on był liderem, a ja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta