Szlem na czterech skoczniach
Trudno sobie wyobrazić okres świąteczno-noworoczny bez telewizyjnych transmisji z Turnieju Czterech Skoczni. Impreza nazywana często narciarskim „Wielkim Szlemem” czy zimowym odpowiednikiem kolarskiego Tour de France nie traci na popularności
Dla wielu skoczków to start równie ważny co igrzyska olimpijskie (czekają nas już w lutym w Vancouver) czy mistrzostwa świata, a może nawet ważniejszy. Tutaj nie zwycięża się przypadkowo. Trzeba regularnie oddawać dalekie i poprawne stylowo skoki podczas wszystkich czterech konkursów turnieju. Zawsze na tych samych skoczniach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen (Niemcy) oraz Innsbrucku i Bischofshofen (Austria).
Sam pomysł zorganizowania Turnieju Czterech Skoczni narodził się latem 1949 roku w pensjonacie Maler w Partenkirchen wśród przebywających tam działaczy narciarskich z Ga-Pa i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta