Jak gasło Słońce Karpat
To była najdziwaczniejsza Wigilia w moim życiu. 20 lat temu wieczorem 24 grudnia w wagonie ekspresu PKP „Karpaty” przekraczałem granicę węgiersko-rumuńską.
Wraz z fotoreporterami Czarkiem Sokołowskim z AP i Maćkiem Macierzyńskim z Reutersa jechaliśmy do Bukaresztu, gdzie trwała już rewolucja przeciwko komunistycznemu dyktatorowi Nicolae Ceausescu. Podobnie jak miesiąc wcześniej w Pradze, jechałem na kolejną odsłonę rewolucyjnej jesieni ludów jako reporter „Tygodnika Gdańskiego”. Im bliżej do granicy z Rumunią, tym pociąg coraz bardziej pustoszał. Po węgierskim Debreczynie w wagonie zostaliśmy już tylko ja z Czarkiem i Maćkiem. Węgierscy pogranicznicy patrzyli na nas jak na wariatów.
Gdy zaświeciła pierwsza gwiazdka, podzieliliśmy się opłatkiem i kanapkami, zapijając wszystko kuśtyczkiem whisky. W Bukareszcie byliśmy 25 grudnia rano. Bardzo szybko się zorientowaliśmy, że miasto jest co prawda zajęte przez wojsko stojące po stronie cywilnych rewolucjonistów, ale co rusz w różnych rejonach dochodzi do strzelanin, po których nagle ulice robiły się puste na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta