Tęsknię za Almodóvarem
Z Antonio Banderasem rozmawia Barbara Hollender
Rz: W lipcu odebrał pan Kryształowy Glob za całokształt twórczości na festiwalu w Karlowych Warach. Wcześniej kilka razy zdarzyło się panu grać w filmach, które kręcone były w Czechach, na Węgrzech, w Bułgarii. Jak pan postrzega tę część Europy?
Antonio Banderas: Lubię ją. Za każdym razem, gdy tam wracam, widzę ogromne zmiany. Do Czech trafiłem po raz pierwszy trzy lata po upadku muru berlińskiego. Grałem młodego Benito Mussoliniego w miniserialu. Spędziłem 7 miesięcy w Pradze, mieliśmy też zdjęcia w Karlowych Warach i Pilznie. Pamiętam tamten czas bardzo dobrze. Wróciły do mnie wspomnienia z młodości, gdy umarł generał Franco i mój kraj – Hiszpania – zaczął się zmieniać.
Wtedy w Czechach poczułem tę samą nadzieję i energię ludzi, którzy odzyskali wolność. Potem byłem w Budapeszcie. Też zrobił na mnie duże wrażenie. Po powrocie powiedziałem żonie, że kiedyś musimy tam pojechać razem. A niedawno pracowaliśmy z Morganem Freemanem w Sofii. Powrót do Karlowych Warów ostatniego lata sprawił mi wielką przyjemność. 17 lat po swoim pierwszym pobycie w Czechach z radością obserwowałem, jak spełniają się sny mieszkańców Europy Wschodniej. 20 lat temu dzieliła ich od Zachodu przepaść, dzisiaj nadrabiają zaległości w błyskawicznym tempie.
Lubi pan podróże?
To jeden z wielkich przywilejów, jakie łączą się z zawodem aktorskim....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta