W Afganistanie karpia nie będzie
Żołnierze spędzali je kiedyś przy słonych paluszkach, a także w namiotach pod palącym słońcem
W tym roku na wigilijnych stołach w Afganistanie znajdą się krokiety z kapustą, barszcz czerwony, pierogi i śledzie. Nie będzie karpia. – Nigdy go nie wysyłamy, bo zbyt szybko się psuje – mówi oficer zajmujący się zaopatrzeniem.
MON w tym roku wysłał przed świętami do Afganistanu aż 10 ton dodatkowego jedzenia. Więc żołnierzom nie grozi raczej powtórka sytuacji sprzed kilku lat.
Czekając na paczki
A było tak. Początek misji w Afganistanie – polscy żołnierze są jeszcze rozproszeni po kraju ogarniętym rebelią talibów. Służą najczęściej pod dowództwem Amerykanów. Za zadanie mają przede wszystkim patrolowanie okolicy: kilka dni w samochodach, krótki wypoczynek i znów wyjazd. – W czasie takiego odpoczynku wypadły święta Bożego Narodzenia – opowiada oficer jednej z elitarnych polskich jednostek.
Przez cały grudzień żołnierze z niecierpliwością czekali na tradycyjne świąteczne jedzenie – miało zostać dostarczone przez MON, a także przyjść w paczkach od rodzin.
– Wiedzieliśmy, że paczki już wylądowały w Bagram i czekaliśmy na dostarczenie ich do bazy – wspomina oficer. – Wszyscy liczyli, że obie dostawy dotrą jednym transportem przed świętami. Dotarły razem, ale niestety po Nowym Roku. Nie dość, że za późno, to jeszcze jedzenia było mało, a większość artykułów nadawała się do wyrzucenia.
Polscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta