Jeszcze bardziej puste miejsca
Dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole to zwyczaj praktykowany niemal w każdym domu. Są rodziny, dla których pusty talerz nabiera szczególnego znaczenia. A same święta, z założenia radosne, są wyjątkowo trudne
To będzie już czwarta Wigilia, odkąd Małgorzata Wrzołek zamiast jednego pustego talerza kładzie na stół dwa. Jeden dla niespodziewanego gościa, drugi dla tego najbardziej wyczekiwanego. Męża, który zaginął w 2006 roku.
– Dzień, w którym widziałam go po raz ostatni, pamiętam minuta po minucie. Upał straszny, bo to lipiec, 13 zresztą. Zwykle najpierw się myję i ubieram, a potem dopiero siadam do śniadania. Wtedy, jakby wiedziona jakimś przeczuciem, tylko coś na siebie narzuciłam, by zjeść razem z Wojciechem, zanim wyjdzie do pracy – wspomina kobieta. – Po śniadaniu poszedł do kuchni, stanął przy oknie i patrzył w dal. Nie chciałam mu przeszkadzać, w końcu mężczyźni nie znoszą pytań w stylu: „O czym myślisz?”. Przemknął bezszelestnie, wziął teczkę, pocałował mnie zdawkowo i wyszedł.
To był ostatni dzień przed wyjazdem na urlop. Rano mieli wsiąść w samochód i pojechać do Austrii i Włoch. Do pracy nie pojechał, telefonu nie odbierał. Wieczorem syn znalazł na parkingu otwarte auto, z kluczykami, telefonem, teczką, kartami kredytowymi w środku. Zaczęła się gorączka poszukiwań.
Czasem tak bywa
– Zawiadomiliśmy policję, Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych Itaka, biegaliśmy po mieście i rozwieszaliśmy plakaty, koledzy syna założyli stronę internetową, szukali go koledzy z pracy, rodzina, znajomi, byliśmy u jasnowidza, w telewizji. Siostra wynajęła prywatnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta