Pukam się w głowę i robię swoje
Dziś także kabareciarze, świadomie bądź nie, biorą czynny udział w politycznej walce. I robią skecze w jedynym słusznym kierunku, bo tego oczekują od nich media, od których ci są zależni – twierdzi satyryk w rozmowie z Kamilą Baranowską
Rz: „Platforma cię kocha/Czy chcesz tego, czy nie/ Platforma cię kocha jest romantycznie/Nikt nikogo już nie skłóca/Ku sielance kraj się skłania/Premier jak ma dzikie oczy/To wyłącznie z pożądania...”. To fragment pana piosenki. Dlaczego tak bardzo nie lubi pan Platformy?
Ryszard Makowski: Nie to, że nie lubię. Jestem satyrykiem niezależnym.
W latach 80. nie przejmowałem się cenzurą i dziś też się nie przejmuję. Od zawsze było tak, że satyrycy śmiali się z partii rządzącej, i nie było w tym nic nadzwyczajnego. Teraz to się w dziwny sposób zmieniło, bo wszyscy wokół śmieją się z opozycji. Więc nawet zwykły zdrowy rozsądek podpowiada, że skoro wszyscy się śmieją z PiS, to może trzeba spróbować pośmiać się z Platformy, bo to jest dziewiczy teren.
Może Donald Tusk jest mało zabawny? Może publiczności nie śmieszą żarty z premiera?
Jak publiczność ma to ocenić, skoro takich żartów nie ma? Widzowi nie daje się wyboru. Może oglądać to, co serwuje mu telewizja. A ta serwuje dość wybiórczo. I tak doszliśmy do sytuacji, że także kabareciarze, świadomie bądź nie, biorą czynny udział w politycznej walce. I robią skecze w jedynym słusznym kierunku, bo tego oczekują od nich media, od których ci są zależni. I machina się nakręca. Zwłaszcza że ludzie z natury lubią być w większości, w jakiejś paczce. A ja zawsze byłem indywidualistą. Najliczniejszym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta