Ostatni gasi światło
W sobotę 27 marca o 20.30 zgasną miliony żarówek. Ma to być symboliczny apel o działanie na rzecz Ziemi. Tyle że gasząc i potem zapalając energooszczędne żarówki, zmarnujemy więcej prądu, niż zużywamy, paląc je bez przerwy – pisze publicysta
Godzinę dla Ziemi na całym świecie koordynuje organizacja ekologiczna WWF (World Wildlife Fund). Do akcji mają się włączyć ci wszyscy, którym nie są obojętne postulaty ekologów zabiegających o ochronę klimatu planety. Kłopot z tym, że owe postulaty, a na pewno duża część tego, co robią ekolodzy, z ochroną środowiska niewiele ma wspólnego.
Siarka i azot groźniejsze niż CO2
Najwięcej gazów cieplarnianych produkuje przemysł i transport. W przemyśle znaczącą (choć nie największą) część emituje energetyka. Mowa oczywiście o energetyce konwencjonalnej (spalanie węgla, ropy i gazu). Ograniczając ilość zużywanego prądu, ograniczamy więc pośrednio ilość emitowanego do atmosfery CO2. A CO2, wiadomo, powoduje niekorzystne zmiany klimatu. Proste?
A więc po kolei.
Po pierwsze nie ma pewności, czy CO2 produkowane przez człowieka powoduje cokolwiek. To hipoteza, z którą wielu naukowców wciąż dyskutuje. W ostatnich miesiącach jakby odważniej, gdy wyszło na jaw, że raporty, na których powyższe wnioskowanie się opiera, były naciągane.
Po drugie gaszenie świateł nic nie pomoże. Elektrownie i tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta