Nos wodzi nas za nos
O tym, czy zapachy wyczuwane podprogowo mogą nas zmusić do zrobienia czegoś wbrew naszej woli. Jak działa, i czy w ogóle działa, aromaterapia. I jak pachną emocje
Co łączy londyńską ulicę Chancery Lane i nowojorską 1155 Avenue? Kto był w jednym i drugim miejscu, przyłapuje się na tym, że mają jedną wyjątkową cechę wspólną. Nie każdy potrafi od razu powiedzieć, na czym podobieństwo polega. Po chwili przychodzi myśl: to zapach. Ale zapach jak na wielkomiejskie ulice nietypowy – tak pachnie świeżo wyprane i prasowane parą lniane płótno.
Sprawcą wrażenia jest Thomas Pink, amerykański producent wysokiej jakości koszul, który ten aromat rozpyla na ulice przez przewody wentylacyjne swoich sklepów.
Co wywąchał marketing
Takie działania zaliczane są do podprogowych, ponieważ określone zapachy to określone emocje, uważa psycholog Avery Gilbert, autor wydanej właśnie książki „Co wnosi nos”: „Uruchamiają psychologiczną reakcję łańcuchową, która nieuchronnie skłania konsumenta do wyciągnięcia portfela”.
Nie przez przypadek więc np. w holach sieci Westin można wyczuć charakterystyczną woń o relaksującym zapachu białej herbaty. – To jeden z tych podprogowych czynników, z którymi niekoniecznie trzeba się afiszować, mamy jednak nadzieję, że pomaga on naszym gościom rozluźnić się po trudach podróży – odpowiada nagabywana o to Sue Brush, wiceprezes Westin Hotels & Resorts.
Dziś swoje logo zapachowe ma już nawet Samsung, producent elektroniki, która teoretycznie z żadnym zapachem nie powinna się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta