Tona skarbów do wzięcia
Polska otrzymała 60 skrzyń wspaniałych starożytnych zabytków znad Nilu. Wykopali je nasi archeolodzy w Sudanie. Ale brakuje pieniędzy na transport tych skarbów do naszego kraju
Widocznie ta historia musi się kończyć dramatycznie (co nie oznacza, że źle), skoro dramatycznie się rozpoczęła: władze Sudanu zdecydowały o budowie tamy na Nilu w rejonie IV katarakty. Prace ruszyły. Chińczycy prowadzili je w imponującym tempie. Powstawał sztuczny zbiornik wodny o długości 180 km. I wtedy władze Sudanu wystąpiły z apelem o pomoc do międzynarodowej społeczności naukowej, a konkretnie – archeologicznej. W rejonie, który miał się znaleźć pod wodą, kwitło przed setkami lat bujne życie. Po minionych dziejach pozostały wspaniałe zabytki, świątynie, cmentarzyska, osady. A wszystko to na terenach dziewiczych, nietkniętych łopatą archeologa.
Władze w Chartumie nie dysponowały dostateczną ilością wykwalifikowanych archeologów, którzy mogliby podołać takiemu zadaniu. Stąd prośba o pomoc.
400 sprawiedliwych
Już raz, w latach 1961 – 1964, międzynarodowa społeczność archeologów pomagała w Afryce. Po zbudowaniu tamy w Asuanie wody Nilu utworzyły sztuczny akwen – Jezioro Nasera. Pod wodą znalazło się 500 km doliny Nilu. Na apel UNESCO w ten rejon podążyło pospolite ruszenie 59 ekspedycji. Była wśród nich polska misja prof. Kazimierza Michałowskiego. Tymi pracami Polacy zyskali renomę, polska archeologia śródziemnomorska zasłużyła na międzynarodowe uznanie. Jego wyrazem było przekazanie Polsce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta