Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie mam już siły kaprala

16 kwietnia 2010 | Żydowskie motywy | Barbara Hollender
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa

Edward Żebrowski od lat żyje z dala od głównego nurtu polskiego biznesu filmowego. Nie jeździ na festiwale, nie uczestniczy w filmowych premierach. Prowadzi zajęcia w szkole Andrzeja Wajdy; stan zdrowia od 30 lat nie pozwala mu stanąć za kamerą. Ale jego filmy „Ocalenie”, „Szpital Przemienienia”, „W biały dzień” mają trwałe miejsce w historii naszego kina

Jest człowiekiem, który zawsze budził respekt i szacunek – powiedział mi kiedyś o Edwardzie Żebrowskim Wojciech Marczewski. – Wokół zmieniają się mody i trendy, a on pozostaje taki sam. W czasach, w których zszarzały i wykruszyły się autorytety, jest i dla nas, i dla młodych niemal wyrocznią. Jak ktoś napisze scenariusz, to on go pierwszy dostaje do czytania. Łączyła go głęboka przyjaźń ze Stanisławem Różewiczem. Może dlatego, że do siebie zawsze byli podobni: nie dawało się nimi manipulować. Na wsi patrzę czasem na drzewa, które wiosną wypuszczają listki. Kiedy się trochę ociepla, wszystkie są już zielone, tylko stary dąb czeka, nie daje się oszukać pierwszym promieniom słońca. Dlatego nigdy nie zaskakują go wracające mrozy. Dla mnie Edward ma w sobie coś z takiego mądrego dębu.

Barwne zabawy w szarym PRL

Edward Żebrowski. Humanista pochodzący z rodziny o inteligenckich tradycjach. W młodości przyjaźnił się z Markiem Hłaską, Ireneuszem Iredyńskim. Sam też pisał. I żył kolorowo. Razem z przyjaciółmi biesiadowali w knajpach i odbywali – jak to określał Iredyński – „alkoholowe rekolekcje”.

– Wspominam te lata z rozrzewnieniem – mówi. – Staraliśmy się barwnie przeżywać młodość. Nasze szaleństwa były próbą buntu, ucieczką od szarości PRL.

Szukał pomysłu na życie. Kiedyś spotkał Jerzego Mierzejewskiego, który wówczas był...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8600

Spis treści
Zamów abonament