Gentleman walczący o prawa
Janusz Kochanowski chciał, by Polacy byli dumni ze swojego państwa i uchwalanych w nim ustaw
Janusz Kochanowski był człowiekiem wyjątkowo odważnym. Nigdy nie dbał o własne bezpieczeństwo. W czasie stanu wojennego naukowo dowodził, że dekret wprowadzający go w życie jest nielegalny, podobnie jak wyroki więzienia, na które skazywano opozycjonistów na jego podstawie. Niejako w dopełnieniu tamtej działalności zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego, już jako rzecznik praw obywatelskich, dekret wprowadzający stan wojenny.
Odważny, bezkompromisowy, a przy tym wyjątkowo ciepły człowiek – tak o Kochanowskim mówią jego najbliżsi współpracownicy.
– Nie bał się iść pod prąd w słusznych sprawach i bronić słabszych. Był wspaniałym szefem – mówi Mirosław Wróblewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. – Tak było m. in., kiedy występował w obronie mniejszości czy IPN, walczył o otwarcie zawodów prawniczych. Ustanowił Nagrodę im. Pawła Włodkowica dla osób występujących w obronie praw i wolności, nawet wbrew zdaniu większości. Sam najbardziej zasłużył na tę nagrodę – uważa Wróblewski.
Prawnik, który narażał się swemu środowisku
Nie bał się wypowiadać sądów, które, szczególnie w środowisku prawników, musiały uchodzić za kontrowersyjne. Opowiadał się za ograniczaniem przywilejów korporacji prawniczych, podważał moralną czystość środowiska sędziowskiego, twierdząc, że nie zrobiło nic, by się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta