Greenpeace to pożyteczni idioci
Umysły aktywistów ekologicznych zatrute są ideologią. Natomiast szefostwo organizacji to cyniczni gracze. Moskwa będzie chciała uzyskać coś od nich w zamian za uwolnienie aktywistów z „Arctic Sunrise". A mają wiele wspólnych interesów – mówi Jerzy Lipka, działacz społeczny Marcinowi Rafałowiczowi.
Rz: Aresztowana we wrześniu przez rosyjskie służby załoga statku Greenpeace „Arctic Sunrise" nadal oczekuje na rozprawę sądową. Rosjanie oskarżają ich o atak na platformę wiertniczą Gazpromu na Morzu Barentsa. Twierdzą, że to było piractwo. Aktywiści przekonują, że to był protest. Gdzie przebiega granica?
Jerzy Lipka: Nie jestem specjalistą od wytyczania granic, ale akcja Greenpeace'u była agresywna i niebezpieczna. Zarówno załoga statku, jak i pracownicy platformy Gazpromu mogli być zagrożeni. Na morzach Arktyki nie ma żartów. Jednak zdziwiłbym się, gdyby dostali karę więzienia. Greenpeace oddał w przeszłości tyle przysług Rosji, że można spokojnie mówić, że działają na rzecz interesów Moskwy i Gazpromu. Przyjaciele sobie krzywdy nie zrobią.
Jakie przysługi ma pan na myśli?
Nie jest tajemnicą, że Rosja dąży do dominacji nad Europą Środkową i Wschodnią. Moskwa nie porzuciła imperialnego myślenia i konsekwentnie realizuje przyjętą strategię. Do jej realizacji wykorzystuje handel surowcami energetycznymi. Rosji jest nie na rękę każda inwestycja zmniejszająca popyt na jej gaz i inne surowce. Dlatego sięga po stare sprawdzone metody znane jeszcze z czasów Związku Radzieckiego...
Przepraszam, ale co to ma wspólnego z ekologami?
Greenpeace pełni rolę pożytecznych idiotów. Widzę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta