Umowa z Unią wisi na włosku
Parlament w Kijowie nie przyjął ustawy dającej wolność Tymoszenko. Ale stowarzyszenie jest wciąż możliwe.
Już po kilkudziesięciu minutach obrad przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak rozwiązał w środę przed południem nadzwyczajną sesję parlamentu. Powód: deputowani rządzącej Partii Regionów i opozycji nie zdołali uzgodnić warunków, na jakich liderka pomarańczowej rewolucji mogłaby pojechać na leczenie do Niemiec. Pierwsi domagali się jedynie przerwy w odbywaniu kary, drudzy chcieli, aby została ona Julii darowana.
„Od samego początku Janukowycz nie zamierzał wchodzić w jakiekolwiek układy z Unią. Grał i sam się w końcu ograł" – napisał chwilę po zakończeniu obrad na Twitterze Arsenij Jaceniuk, jeden z liderów opozycji.
Cios zadany z zimną krwią
Sama Tymoszenko już dzień wcześniej uznała, że szanse na zawarcie umowy stowarzyszeniowej wygasły. Powodem było jej zdaniem oskarżenie przez prokuraturę jej adwokata Sergieja Własenki o pobicie w 2008 roku byłej żony, za co grozi do trzech lat więzienia.
„Wiktor Janukowycz przez ostatnie tygodnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta