Smutny świat mody
Bertrand Bonello | Reżyser opowiada Krzysztofowi Kwiatkowskiemu o kreatorze.
W filmie „Saint Laurent" portretuje pan człowieka, który jest królem życia, a jednak nosi w sobie pustkę.
Bertrand Bonello: Współpracowniczka Yves'a powiedziała mi: „Zastanawiam się, jak to możliwe, że facet, który miał wszystko, czego potrzeba do szczęścia, nigdy nie był szczęśliwy". Chciałem to samo pytanie zadać w filmie. Depresja może zżerać człowieka, niezależnie od jego statusu.
W pana obrazie cały świat mody jest wyprany z emocji i wrażliwości.
Próbowałem pokazać zderzenie pustki Saint Laurenta i pustki jego otoczenia. Stale otaczało go mnóstwo ludzi, a jednak czuł się bardzo samotny. Bo w świecie mody jest coś sztucznego, co sprzyja alienacji. Tworzy się tam zamknięta rzeczywistość, gdzie liczy się tylko piękno i blichtr. Niektórzy twierdzą, że moda to sztuka podrzędna. Ale w podrzędnej sztuce też zdarzają się wielcy artyści. Tacy jak YSL.
I to właśnie pana zafascynowało?
Saint Laurent był jak gwia zda rocka. Wyrazisty, spektakularny i filmowy. Wszyscy znamy jego twarz, świat obiegło też jego ikoniczne nagie zdjęcie. Dlatego postanowiłem zmierzyć się z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta