W nieustającej naprawie
Kamila Gasiuk-Pihowicz, Katarzyna Lubnauer
Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło 29 kwietnia kolejny projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Wprawdzie uważa, że ustawa przyjęta 22 grudnia jest dobra, a zespół marszałka Kuchcińskiego, który podobno miał zaproponować w formie ustawy wykonanie zaleceń Komisji Weneckiej, ma przed sobą jeszcze dwa miesiące pracy, niemniej jakieś zmiany należy wprowadzić.
Warto zatem tym zmianom się przyjrzeć, choćby dlatego, że popełnione są w nich dwa grzechy główne i kilka pomniejszych. Po pierwsze, ustawa uporczywie stara się sparaliżować pracę Trybunału. Po drugie, jest sprzeczna z zasadą prawa rzymskiego Lex retro non agit.
Najważniejszą kwestią wydaje się próba spowolnienia prac TK aż do paraliżu oraz ograniczenie władzy sądowniczej poprzez nadanie dodatkowych uprawnień władzy wykonawczej. I nie chodzi tu o próbę paraliżu „jakiejś instytucji", ale fundamentu demokratycznego państwa prawnego. Fundamentu, którego zasadniczą funkcją jest ochrona podstawowych praw obywateli, a nie tylko ocena zgodności jednych przepisów z innymi – o czym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta