Jastrząb prezesa Kaczyńskiego
Nowy prezes NBP Adam Glapiński wkrótce może stanąć przed alternatywą: lojalność wobec złotego albo szefa partii
Gdy Andrzej Duda został prezydentem, stało się jasne, że nowy szef NBP będzie pochodził z kręgu PiS, bo to właśnie prezydent przedstawia Sejmowi kandydata na fotel prezesa banku centralnego. Gdy w dodatku okazało się, że PiS wygrał wybory parlamentarne, to najmniejsze wątpliwości zniknęły już całkowicie.
Odchodzący prezes NBP Marek Belka zdawał sobie z tego sprawę, dlatego poszedł na pragmatyczny układ z PiS. Na jego wniosek na początku marca Adam Glapiński wszedł do zarządu NBP, by wdrażać się w obowiązki. W zamian za to nowa władza poparła Belkę w staraniach o prezesurę Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Po prawdzie to PiS nie miał wielkiego wyboru. Ekonomistów przygotowanych do pokierowania NBP jest w środowisku partyjnym jak na lekarstwo. W dodatku Adama Glapińskiego z Jarosławem Kaczyńskim łączą długotrwałe więzi polityczne.
Początki u liberałów
Są niemal równolatkami – Kaczyński to rocznik 1949, a Glapiński – 1950. Zaczęli blisko współpracować na początku lat 90., gdy Kaczyński stworzył swą pierwszą partię – Porozumienie Centrum. Glapiński był wiceprezesem PC odpowiedzialnym za gospodarkę i zawsze gdy partia współtworzyła rząd, obejmował w nim teki ekonomiczne. Paradoksalnie zaczął od posady ministra budownictwa w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, tworzonego przez środowisko dzisiejszej Platformy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta