Czy można obrazić naród i państwo?
PiS zapowiada, że zniesie ograniczenia w wolności słowa, określając je słusznie jako anachroniczne. Pytanie, czy mu starczy odwagi. Na razie nasze partie są za wolnością słowa i zgromadzeń dopóty, dopóki głosi się na nich to, co im się podoba – uważa profesor.
W rozprawie Sądu Najwyższego USA dotyczącej spalenia amerykańskiej flagi w 1984 r. konserwatysta Antonin Scalia zagłosował jak inni sędziowie. Potraktowali zdarzenie jako formę wyrażenia poglądów. Odmienny werdykt, argumentowali, oznaczałby narzucanie obywatelom własnych preferencji politycznych. „Gdybym był królem" – wyjaśnił Scalia – „wsadziłbym do więzienia tych wszystkich brodatych włóczęgów w sandałach, którzy palą naszą flagę". Zakazuje tego jednak Pierwsza Poprawka do konstytucji z 1791 r. Amerykańscy sędziowie bezlitośnie podkreślają, że nie sposób mówić o wolnym społeczeństwie tam, gdzie istnieje przestępstwo znieważenia narodu czy państwa. Każdy ma prawo wyrazić opinię, także w formie uważanej za kontrowersyjną.
Europa
Europa jest ostrożniejsza w podejściu do wolności słowa, zwłaszcza tzw. mowy nienawiści, którą interpretuje się jako podżeganie do przestępstw wobec mniejszości narodowych, religijnych czy seksualnych. W niektórych krajach europejskich, wśród nich w Niemczech i Polsce, istnieją też przepisy chroniące państwa i ich przedstawicieli przed zniewagą bądź obrazą. W Polsce prokuratura może w takich przypadkach działać z urzędu. W Niemczech potrzeba osobistego pozwu dotkniętego, co czyni przepis martwym. Ostatnio skorzystał z niego prezydent Turcji.
Europa, mająca za sobą doświadczenie dwóch...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta