Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

W sprawie prestiżowego epizodu

22 czerwca 2016 | Rzecz o prawie
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Michał Łyszkowski
źródło: materiały prasowe
Michał Łyszkowski
Michał Pruszyński
źródło: materiały prasowe
Michał Pruszyński
Marcin Stębelski
źródło: materiały prasowe
Marcin Stębelski

Trybunał Konstytucyjny nie zacznie działać lepiej poprzez zastąpienie dotychczasowych asystentów sędziów innymi osobami. Zwłaszcza tymi, które wprawdzie wiedzą, jak wygląda sala sądowa, ale nie znają specyfiki działalności sądu konstytucyjnego 
– uważają wieloletni asystenci sędziów TK.

Coraz więcej komentatorów i ekspertów zabiera głos w dyskusji o funkcjonowaniu polskiego sądu konstytucyjnego. Dyskusja jest konstruktywna, gdy jej uczestnicy – poza własną intuicją oraz doświadczeniem życiowym – mają merytoryczne rozeznanie w kwestii, w której zabierają głos.

Artykuł prof. Antoniego Bojańczyka „Asystentura w TK – prestiżowy epizod prawniczy" („Rzecz o Prawie z 1 czerwca) dotyczy istotnego zagadnienia, bo funkcjonowania służby prawnej TK, sprawia jednak wrażenie pisanego nie tylko bez głębszego zastanowienia, ale też niepopartego szerszą wiedzą o komentowanym temacie.

Tezy bez poparcia

Autor dostrzega u „pacjenta" – Trybunału Konstytucyjnego, niepokojący objaw: rozwlekłość uzasadnień. Diagnozuje chorobę, której jest symptomem – „asystentozę" – i wskazuje patogen: długotrwale zatrudnionych, teoretyzujących asystentów.

Następnie wystawia receptę na środki, które − jego zdaniem − do uleczenia owej choroby doprowadzą. Po pierwsze, pisanie uzasadnień samodzielnie przez sędziów TK, po wtóre, zastąpienie lub zasilenie praktykami (sędziami, prokuratorami, adwokatami) dotychczasowych asystentów, po trzecie zaś – skrócenie do maksymalnie półtora roku asystentury, która następnie powinna otwierać drogę do „wykonywania dalszych istotnych funkcji w wymiarze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10477

Wydanie: 10477

Spis treści
Zamów abonament