Prezesie, wstyd mi za pana
Nawet nieomylni, a za takiego uważa się Jarosław Kaczyński, nie są w stanie przewidzieć skutków swoich nieprzemyślanych wypowiedzi. Dlatego stale tłumaczę znajomym za oceanem to, czego w Polsce sam nie rozumiem – pisze Aleksander Tobolewski.
Ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych, uchwalona w lipcu 2001 r., uważana jest za drugi po Konstytucji RP najważniejszy akt prawny. Od zawsze krytykowałem tę ustawę, zresztą doczekała się ponad siedemdziesięciu poprawek i nowelizacji, które nie tylko poprawiały błędy, ale też – moim zdaniem – wprowadzały chaos i kolejne nieprzemyślane rozwiązania, często podważane przez Trybunał Konstytucyjny. Obecny rząd z pompą zapowiedział, że działalność sądów jest o kant stołu potłuc i zrobi generalny remont postępowania. Brawo!
Zastanawia mnie jednak tajemniczość prac Ministerstwa Sprawiedliwości nad projektem ustawy. Wiadomo, że są prowadzone, i to intensywne, ale o ich kierunku i rozwiązaniach są, co najwyżej, tylko przecieki. Albo doniesienia, że czołowy sędzia oddelegowany z Olsztyna do Ministerstwa Sprawiedliwości, by pomagał w przygotowaniu ustawy, zrezygnował. Sędzia ów od lat pracował nad własnym projektem ustroju sądów. Ciekawe, dlaczego zrezygnował?
Czytając więc tylko „przecieki" z prac nad ustawą, nie wiemy, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta