Złe media, zły sąd, czyli rzecz o niezrozumieniu
Tomasz Pietryga
Wpadła mi w ręce bardzo ciekawa analiza sędziego Jarosława Gwizdaka „Dlaczego media nie rozumieją sądów, a sądy nie rozumieją mediów?" ( Wszystko Co Najważniejsze z 15 października 2016 r.).
Autor ubolewa nad trudnymi, skomplikowanymi relacjami między dziennikarzami a sędziami, podejmuje się ich diagnozy, krytycznie odnosząc się nie tylko do czwartej władzy, ale też polityki informacyjnej samych sądów. Gwizdak pisze: „Nowej legitymizacji władzy sądowniczej sprzyjać mogłyby media jako rozsądny partner i obiektywny pośrednik między sądem a społeczeństwem. Niestety, to bardzo trudne partnerstwo, oparte bardziej na konflikcie niż zrozumieniu, bardziej na wzajemnych pretensjach niż kompromisie, bardziej na obojętności na wzajemne potrzeby, a nie na próbie zrozumienia".
Sędzia wylicza grzechy mediów. Jednym z nich jest pogoń za newsem. „Media nie są zainteresowane żmudną, paranaukową działalnością orzeczniczą", gdy prawomocne rozstrzygniecie ma czasem drugorzędne znacznie. „Sędzia chciałby mieć w sali rozpraw wykształconego dziennikarza. Takiego, co, broń Boże, nie pomyli odrzucenia z oddaleniem" – pisze....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta