Nie boimy się Chińczyków
Mariusz Golec | O korzyściach z przejęć we Francji i Włoszech mówi Robertowi Przybylskiemu prezes producenta naczep i przyczep, Grupy Wielton.
Rz: W ostatnim czasie Wielton nabył dwie duże firmy – po jednej we Włoszech i Francji. Grupa nie „krztusi" się po tych przejęciach?
Integracja zakupionych firm przebiega zgodnie z planem. Nasze działania przynoszą efekty w czterech obszarach: najlepszej ceny, efekcie skali, unifikacji komponentów i najlepszych praktykach produkcji. Grupa Wielton, w której jest pięć marek (Wielton, Fruehauf, Viberti, Cardi oraz Merker) ma się dobrze, co widać po wynikach za I półrocze.
Owszem, przychody wzrosły o 73 proc. i przekroczyły 550 mld zł, ale zmalała marża do 5,8 proc.
Po włączeniu do bilansu francuskiej spółki Fruehauf marża całej grupy zmalała, ale jeżeli popatrzymy na Wielton i Fruehauf oddzielnie, to widać, że wzrosła zarówno w polskiej, jak i francuskiej spółce. We Francji jest ona niższa, stąd uśredniony wynik jest poniżej ubiegłorocznego. Jednak podkreślam, że Wielton ma najwyższą marżę spośród największych w Europie producentów naczep.
Skoro idzie tak dobrze, to czy Wielton ma apetyt na kolejne przejęcia?
Nie zakończyliśmy jeszcze integracji wszystkich spółek działających w ramach grupy. Właśnie rozpoczęliśmy etap ujednolicania produktów. Pierwsze unifikowane w ramach grupy są aluminiowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta