Chce wygrywać pięknie
Słowak Peter Sagan obronił tytuł mistrza świata w kolarstwie i jest to dobra wiadomość, bo z nim nigdy nie jest nudno.
Nikomu z peletonu kolorowy strój w tęczowych barwach nie pasuje tak jak kolarzowi z Żiliny. Nie tak dawno pasowałby do takiego wizerunku także Bradley Wiggins. On lubił muzykę rockową i grę na gitarze. Kiedyś gwiazdorem w kolarskim świecie był Mario Cippolini. W jego przypadku pierwszorzędne znaczenie miały – poza sukcesami – wygląd i zachowanie playboya.
Nie brakuje głosów, że Sagan jest dla kolarstwa kimś takim jak Zlatan Ibrahimović dla piłki nożnej, że to artysta roweru – niebanalny, intrygujący osobowością.
– Zlatan? A kto to jest Zlatan? – odpowiedział Sagan, gdy usłyszał porównanie do Szweda.
Na tylnym kole
W jego przypadku liczy się nie tylko wygrywanie. Słowak musi jeszcze wygrywać pięknie. Często celebruje tę chwilę na oczach kibiców i rywali, przed fotoreporterami i dziennikarzami.
W niedzielę w Dausze na koniec konferencji prasowej po zdobyciu drugiego z rzędu tytułu mistrza świata włączył telefon i odegrał melodię z „Gwiezdnych wojen" (bardziej do tej sytuacji pasuje oryginalna nazwa filmu „Star Wars"). – Nucę to sobie przed wielkimi wyścigami – tłumaczył.
I żeby jeszcze bardziej podbić serca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta