Wielka Brytania stawia Brukselę pod ścianą
ANALIZA | Relacje Wielkiej Brytanii z Unią od nowego roku to wielka niewiadoma.
Boris Johnson postanowił raz jeszcze zagrać pokerowo. Partia Konserwatywna jest posłusznym
narzędziem w jego rękach i ma przytłaczającą większość w Izbie Gmin, więc premier bez trudu przeforsował ustawę, która wyklucza przedłużenie poza 31 grudnia 2020 r. okresu przejściowego w stosunkach ze Wspólnotą. Szef rządu ma nadzieję, że postawiona pod ścianą Bruksela pójdzie na ustępstwa, bo nie będzie chciała zrywać współpracy z jednym ze swoich najważniejszych partnerów gospodarczych.
Umowę o wolnym handlu, jaką Unia zawarła z Kanadą i która ma być – zdaniem Johnsona – wzorem dla przyszłego porozumienia między Wielką Brytanią a krajami „27" negocjowano jednak aż siedem lat. I to mimo że stawka dla Europy była wyraźnie mniejsza, bo i wymiana z Ottawą jest o wiele bardziej ograniczona niż z Londynem. Wypracowanie podobnego porozumienia w ledwie dziewięć miesięcy wydaje się więc zadaniem karkołomnym. Tym bardziej że Brytyjczycy chcą już w czerwcu dokonać „przeglądu" postępu rokowań i jeśli nie będzie on wystarczający – szykować się na znacznie luźniejszą formę współpracy. Jej wzorem miałaby być umowa, jaka dziś wiąże Unię...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta