Przedsiębiorcy mogą przejąć część gminnych obowiązków
Nowe przepisy mają skłonić samorządy do powierzania niektórych zadań publicznych prywatnym firmom. Zysk jest obopólny – korzystają mieszkańcy, którzy dzięki temu mają nowy parking czy basen, ale także przedsiębiorcy, którzy zarabiają na takim przedsięwzięciu.
Od ponad czterech lat można w Polsce udzielać koncesji na roboty budowlane. Na czym one polegają? Gmina czy miasto nie płaci za wybudowanie np. nowego parkingu. W całości lub części inwestycję tę finansuje prywatny przedsiębiorca. W zamian może zarządzać tym parkingiem przez określony, zazwyczaj liczony w dziesiątkach lat, okres i pobierać opłaty od użytkowników.
Dotychczasowe przepisy o koncesjach nie sprawdziły się. Powód? Konieczne było stosowanie skomplikowanych i czasochłonnych regulacji o zamówieniach publicznych. Tymczasem prawo wspólnotowe wcale tego nie wymaga. Pozwala ono na skorzystanie z prostszej procedury wyboru koncesjonariusza. Nasz ustawodawca skorzystał z tej możliwości i przyjął nową ustawę o koncesji na roboty budowlane i usługi (DzU nr 19, poz. 101). Dzisiaj wchodzi ona w życie.
Inny sposób finansowania
Koncesje od zamówień publicznych odróżnia podział ryzyka. – Przy zamówieniu publicznym wykonawca ma zagwarantowaną zapłatę po wykonaniu zleconych mu prac. Przy koncesji to on musi ponieść ryzyko ekonomiczne. Nie ma gwarancji, że inwestycja mu się zwróci. Zależy to od tego, ilu użytkowników będzie z niej chciało korzystać – tłumaczy Hanna Niedziela, prezes firmy doradczej Centrum Obsługi Zamówień Publicznych. Zwraca uwagę, że samorządy nie mogą dawać koncesjobiorcy gwarancji, które niwelowałyby to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta