Taki duży misiek
To było 29 września 2000 roku. Dwoje Polaków jednego dnia zdobyło złote medale igrzysk w Sydney. W „Rzeczpospolitej” zamieściliśmy dwa ogromne zdjęcia. Na jednym dziewczyna, która została pierwszą w historii mistrzynią olimpijską w rzucie młotem. Miała 17 lat i 331 dni.
Jej włosy, trochę rozwiane w czasie obrotów, dłuższe i ciemniejsze, niż nosiła później, dobrze wypadły na tamtych olimpijskich fotografiach. Długo powtarzała w wywiadach, że chwile spędzone na podium w Sydney ze złotym medalem na szyi to najmilsze i najważniejsze wydarzenie w życiu.
Dziewczyna i młot, takie połączenie wymagało paru zbiegów okoliczności. Najważniejsze było to, że sportowe geny dostała od rodziców i szybko zaczęła szukać swojego sportu. Ojciec Robert zaprowadził ją na siłownię warszawskiej Legii, gdy miała dziesięć lat. Pokazał ciężary. Dla zabawy podrzuciła sztangę. Trenerzy spojrzeli, pokiwali z uznaniem głowami. Któryś nawet powiedział, może nie całkiem serio, ale głośno: – Masz technikę lepszą od ojca.
W Polsce dziewczyny mogły podnosić ciężary od 15. roku życia, ale Kamila czekać nie chciała. W warszawskiej podstawówce przy ul. Afrykańskiej miała do wyboru lekkoatletykę i wioślarstwo – wybrała wiosła. W szóstej klasie startowała w pierwszych regatach.
W marcu 1996 roku przyszła na stadion Legii podokuczać starszemu bratu Robertowi juniorowi, który rzucał dyskiem. Zobaczyła leżący na trawie oszczep, podniosła.
Trener dojrzał błysk w oku wyrośniętej nastolatki (– Nigdy nie byłam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta