Patriotka na zakupach
Dobre, bo polskie? Patriotyzm konsumencki to nośne hasło w chudych latach. Przez pięć dni sprawdzałam, czy da się zastosować w praktyce
Amerykanie do swego planu antykryzysowego włączyli program „Buy American”, a u nas za kilka tygodni wystartuje kampania „Bądźmy dumni z polskich produktów”. Ma ona „zbudować wśród Polaków postawę patriotyzmu konsumenckiego, która przyczyni się do osłabienia skutków światowego kryzysu finansowego na rynku polskim”, wyjaśniają organizatorzy akcji – firma Demo Effective Launching i Fundacja Dajesz Pracę PL, która od czterech lat przekonuje Polaków do zalet rodzimych produktów.
W czasach recesji takie akcje mają większe szanse na poparcie wśród konsumentów drżących o swoje miejsca pracy. A jak to wygląda w praktyce?
Zaczynam od dylematu
Co to jest polski produkt? Jak wynika z badań rynkowych, dla większości z nas to taki z krajową marką. Ale przecież nie będę dyskryminować zachodnich inwestorów, o których tak zabiega nasz rząd.
Na końcu długaśnych metek wszytych w cekinowe sukienki napisy w kilku językach informują, że kreacje uszyto w Chinach
Postanawiam więc, że zgodnie z opinią Adama Figla, eksperta ds. etnocentryzmu zakupowego (rozmowa z nim na stronie obok – red.), kupuję zarówno polskie, jak i zagraniczne marki, byle wyprodukowane w Polsce. Przez pięć dni wspieram nasze.
Dzień pierwszy
Przygodę z patriotyzmem zakupowym zaczynam od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta