Marcinkiewicz straszy dziennikarzy sądem
Kazimierz Marcinkiewicz pytany przez dziennikarza TV Puls, czy doradzał w sprawach inwestycji walutowych bankowi Goldman Sachs, oświadczył, że nigdy tego nie robił. Niedługo potem zażądał, by nie emitować jego wypowiedzi na antenie.
Goldman Sachs wczoraj ogłosił, że nie chce już brać udziału w spekulacyjnej grze na osłabienie walut w naszym regionie, także złotego.
Dziennikarzem TV Puls (i „Rz”) był Igor Janke prowadzący program „Wydarzenia”. – Ponieważ Marcinkiewicz jest doradcą inwestycyjnym banku, moim obowiązkiem było zadać mu pytanie, czy i jaką rolę odegrał w grze na osłabienie złotego – mówi.
Były premier wyjaśnił mu: – Nigdy w ciągu siedmiu miesięcy mojej pracy dla Goldman Sachs nie doradzałem w sprawach inwestycji walutowych.
Po nagraniu Marcinkiewicz zadzwonił i zażądał, by rozmowy nie emitować. – Mówił, że wszyscy chcą go zniszczyć i straszył sądem – mówi Janke. Puls wypowiedź zamieścił. – Dziwię się zachowaniu premiera. Zadałem pytania, jakie powinienem, i zamieściłem jego odpowiedź, która wyjaśnia sprawę – komentuje.
Marcinkiewicz wieczorem nie odbierał telefonu.